Czego nie warto mówić dzieciom w histerii?
Negowanie, bagatelizowanie
Przecież nic się nie stało
Co mówisz do dziecka?
Co dziecko słyszy?
Co dziecko myśli?
Jakie mogą być skutki?
Dziecko może poczuć się niezrozumiane, osamotnione. To podważa zaufanie dziecka do siebie samego i swoich odczuć. Dziecko uczy się, ze sygnały płynące z jego ciała nie warto brać pod uwagę.
Zawsze gdy nie wiem czy moja reakcja jest wspierająca zastanawiam się czy gdybym ja była na miejscu mojego dziecka, albo gdy jestem w podobnej sytuacji z mojego życia, to czy chciałabym, żeby ktoś w ten sposób zwracał.
- Gdy upadnę, to chciałabym, żeby ktoś spytał się mnie czy wszystko w porządku. Czy coś mi się nie stało? A nie “nic się nie stało! Wstawaj!”.
- Gdy płaczę, bo właśnie straciłam pracę / utraciłam coś bezpowrotnie / musze zrobić coś czego naprawdę bardzo nie chcę, to wolałabym usłyszeć od mojej mamy słowa wsparcia i zrozumienia, czy coś w stylu: “przestań już płakać, inni mają gorzej i nie płaczą”, nic takiego przecież się nie stało, nikt nie umarł, znajdziesz sobie inną pracę”.
Dziecko w takich sytuacjach pragnie poczuć się zrozumiane (potrzeba bycia zauważonym i zrozumianym) i potraktowane poważnie (poczucie znaczenia i przynależności). Tak samo jak my w trudnych sytuacjach szukamy wsparcia i zrozumienia u innych ludzi.
Dla Ciebie najważniejszą rzeczą w tym momencie jest to, że straciłaś pracę. Nic innego się nie liczy. Przeżywasz silne emocje. Może czujesz, ze to koniec świata. Zawsze znajdziemy kogoś kto ma większy problem lub czuje się gorzej bo np. przeżywa żałobę po stracie najbliższej rodziny albo nie ma czym wykarmić rodziny. Ale czy to oznacza, że nie mamy prawa przeżywania naszych emocji w taki sposób jakby były najważniejsze na świecie? Nie.
I to samo przeżywa Twoje dziecko. Dla niego najważniejsze w tym momencie jest to, że chce obejrzeć bajkę do końca / chce zabawkę w sklepie / upadło i się uderzyło, coś chce, ale nie może tego dostać.
Gdy to zrozumiesz, i zmienisz swoje nastawienie, będzie Ci łatwiej zrozumieć Twoje dziecko. A ono, gdy poczuje, ze chcesz je zrozumieć i wspierać będzie chętniej z Tobą współpracowało.
Wzbudzanie poczucia winy
Znowu robisz mi przykrość!
Nie wiem czy wiesz, ja dowiedziałam się tego mając 33 lata, że każdy człowiek odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie za własne emocje. To było kubeł zimnej wody. Będąc dorosłą kobietą dowiedziałam się, że to ja odpowiadam za swoje emocje. Jeżeli ktoś mnie zdenerwował, to nie mogę rzucać winy na niego. To ja jestem dorosłym człowiekiem i ja powinnam kontrolować swoje emocje.
Tak samo w przypadku dzieci. To ja decyduje albo przynajmniej mam wpływ na to jak się czuję. Zwalanie winy za własne emocje na dziecko jest niewłaściwe i bardzo dla niego krzywdzące.
W tym temacie bardzo polecam CI książkę Małgorzaty Musiał “Dobra relacja. Skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny”. Myślę, że każdy rodzic powinien ją przeczytać. Otwiera oczy na kwestie związane z emocjami, granicami, mówieniem „nie”.
Co mówisz do dziecka?
Co dziecko słyszy?
Co dziecko myśli?
Jakie mogą być skutki?
Takie komunikaty zrzucają odpowiedzialność za emocje rodzica na dziecko. Dziecko, które słyszy takie komunikaty może mieć poczucie winy. W przyszłości będzie bardziej dbać o to jak czują się inni, a nie ono samo. Będzie stawiać dobro innych ludzi nad swoje.
Odesłanie do pokoju, karny jeżyk
Idź do pokoju i przemyśl to sobie!
Co mówisz do dziecka?
Co dziecko słyszy?
Co dziecko myśli?
Jakie mogą być skutki?
Jak cała sytuacja wygląda z perspektywy dziecka? Dziecko doznaje silnych emocji, nie rozumie ich, nie potrafi sobie z nimi poradzić. Co więcej biologicznie jego mózg nie jest jeszcze na tyle rozwinięty (kora przedczołowa) aby mogło samo regulować swoje emocje (czyli np. uspokoić się). Odsyłanie go samego do pokoju jest bezsensowne. Dziecko w silnych emocjach nie jest w stanie niczego sobie przemyśleć (wyłączona jest kora przedczołowa odpowiedzialna za racjonalne myślenie).
Dorosły daje dziecku sygnał, ze jego emocje są niewygodne i dopóki nie zmieni swojego zachowania będzie odizolowany (odrzucony, pozbawiony miłości, pozbawiony bliskości). Dajemy wtedy dziecku jasny przekaz: “Kocham Cię tylko wtedy, gdy zachowujesz się dobrze (jesteś grzeczny, posłuszny)”. Dzieci powinny dostawać od nas miłość bezwarunkową – powinny czuć się kochane wtedy kiedy zachowują się dobrze i wtedy gdy nie zachowują się dobrze.
Czasami dorosłym wydaje się, że ta metoda działa. Dziecko wraca z pokoju spokojne, grzecznie przeprasza mamę i obiecuje poprawę. W rzeczywistości dziecko wykonuje te wszystkie czynności tylko dlatego, że zrozumiało, że jeżeli tak zrobi to mama będzie je z powrotem kochać. Poziom stresu w jego ciele jest dokładnie taki sam jak w chwili awantury/wybuchu histerii. Być może dziecko następnym razem będzie unikać takiego zachowania, ale nie dlatego, ze zrozumiało że jest ono niewłaściwe, ale ze strachu przed tym, że rodzic przestanie go kochać.
Ignorowanie
Niech się wypłacze
Co robisz lub co mówisz?
Co dziecko myśli?
Jakie mogą być skutki?
Niskie poczucie własnej wartości.